"- Mimo że braliśmy udział w czynnościach procesowych w Smoleńsku, to stanowią one dowody w postępowaniu karnym prowadzonym przez stronę rosyjską i bez jej zgody nie możemy upubliczniać treści dowodów - powiedział szef WPO w Warszawie płk Ireneusz Szeląg."
"MON nie ujawni ustaleń polsko-białoruskiej komisji, która badała przyczyny katastrofy białoruskiego samolotu Su-27 podczas tegorocznego Air Show. Rzecznik resortu Robert Rochowicz powiedział, że wyniki raportu może przedstawić jedynie strona białoruska.
Potwierdził, że dwustronna polsko-białoruska komisja zakończyła już prace i sporządziła raport końcowy, jednak strona polska nie może ujawnić jego treści.
Według Rochowicza, takie postępowanie wynika z międzynarodowych przepisów obowiązujących Polskę. - Mówią one jasno, że to strona, do której należał samolot, decyduje o tym, w jakim stopniu, kiedy i czy w ogóle udostępnione zostaną opinii publicznej informacje nt. ustaleń komisji - wyjaśnił rzecznik polskiego resortu obrony narodowej."
źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/2158189,11,seremet_prokuratura_wystapila_z_trzema_wnioskami,item.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7162023,Nie_poznamy_przyczyn_katastrofy_Su_27_na_Air_Show.html
wtorek, 20 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mianowałem Ciebie do "Kreativ Blogger Award". Szczegółu u mnie http://okruhy.salon24.pl/178916,czyzny-i-szczyzny
OdpowiedzUsuńCześć Tichy:)
OdpowiedzUsuńPatrz, co za synchron- ja Ciebie poleciłem Wyrusowi.
http://tekstowisko.blogspot.com/2010/05/do-xiazeluki.html
Pozdrawiam
A tu suplement do samej notki
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/2,472006_Zapomniana_umowa_z_Rosja_.html
Mogli, ale nie chcieli/chcieli, ale nie mogli/ nie mogli i nie chcieli?
Przymierzałem się do tego filmu wielokrotnie, ale zawsze wątek uciekał mi w jakieś dziwne dygresje, których sam potem nie rozumiałem.
OdpowiedzUsuńMoże kiedy indziej - till you wise up...
Podtrzymuję propozycję wycieczki gastronomicznej po Łodzi ( w której teraz jestem ).
Salut,
Timmy
Oczywiście komentarz był do "Magnolii". Cholera jasna.
OdpowiedzUsuńNo, to rzeczywiście, "cholera jasna", przegapiłem twój post, szlag by trafił.
OdpowiedzUsuńSam do Siebie, na blog za rzadko zaglądam, moja wina- i w dodatku tych "schowanych" komentarzy nie ogarniam.
Bez sensu wyszło.
Muszę skumulować w jednym miejscu te swoje internetowanie.
W wakacje będę najprawdopodobniej krążył(z córką) w okolicach trójmiasta-może wtedy?